Koncerny
motoryzacyjne nas mają, trzymają w garści. Karmią danymi technicznymi,
porównaniami odrywając od piękna motoryzacji. Szczerze utrudniają prawidłową
percepcje gdyż mydlą oczy rzeczami de facto nie istotnymi ale chwytliwymi
marketingowo.
czwartek, 29 października 2015
wtorek, 27 października 2015
Porównania... pierwsze rozdanie
Porównania towarzyszą na od dziecka praktycznie w każdym aspekcie życia. Kto nie pamięta czasów jak rodzice porównywali Cię do innych, że stopnie, że zachowania. Towarzyszy nam to dalej tylko zamiast rodziców, my zaczynamy się porównywać do innych lub w pracy nas porównują i tak całe życie. Zatacza to szersze kręgi bo motoryzacja porównaniami żyje.
Już jako dziecko
porównywałem suche dane samochodów nie tylko sportowych: ile wyciąga?, jaką ma moc?, a wygląd czy marka
była drugorzędną sprawą. Dzisiaj producenci podchodzą do tego podobnie, a nazywają
to magią Nürburgring. Jaki czas osiągnie moje auto, żeby było najlepsze
w klasie. Nie ważne czy mamy do czynienia z Seatem Leonem Cupra, Range Roverem
Sport SVR czy Lexusem GS liczy się wynik
i porównanie do konkurencji. Koncernom motoryzacyjnym nawet nie przeszkadza, że
każdy ustala swoje reguły testu. Jak przygotowuje auto, czy ma specjalne opony,
jaki dystans przejeżdża (na jakim dystansie mierzy czas). Każda firma podchodzi
do tego inaczej, żeby tylko jej rezultat był najlepszy to już jest głównie
chwyt marketingowy oderwany od rzeczywistości.
sobota, 24 października 2015
Diesel sziwndel w wykonaniu VW
Stało się okazuje się. że VW nie jest bez skazy. Niemiecka solidność została poważnie zagrożona. 11 milionów aut z problem robi wrażenie ale czego tak naprawdę dotyczy całe zamieszanie?
Otóż silniki (szczególnie o kodzie EA 189) emitują mniej trujących spalin kiedy stoją niż jak jadą. Wynika to z oprogramowania, które wykrywa procedurę testową i zmienia ustawienia silnika. Powoduje to, że mamy między innymi wzmożoną emisję tlenków azotu. Ktoś powie no co z tego przecież DIESEL MUSI DYMIĆ i w sumie coś w tym jest. Usterka może nam zaszkodzić ale dopiero za kilkanaście lat więc czym się przejmować?
wtorek, 20 października 2015
Chińczyki.....
Tak wiem, kojarzymy to tylko z tandetą, badziewiem, taniochą i ryżem smażonym. Możemy też myśleć o zalewie chińskich wyrobów (od koszulek, jedzenia na każdym rogu, poprzez elektronikę, aż po części samochodowe i samochody).
No właśnie chińska motoryzacja, to coś co przebija się coraz częściej do Europy. Jak nie poprzez chińskie opony/ części (podróbki) to poprzez wiernie odwzorowane/ skopiowane i złożone w całość europejskie samochody. Takie potworki na kołach, gdzie przód to Porsche, tył Toyota, a profil boczny to Fiat.Coś niespotykanego i z góry skazanego na niepowodzenie. Ale czy na pewno?
No właśnie chińska motoryzacja, to coś co przebija się coraz częściej do Europy. Jak nie poprzez chińskie opony/ części (podróbki) to poprzez wiernie odwzorowane/ skopiowane i złożone w całość europejskie samochody. Takie potworki na kołach, gdzie przód to Porsche, tył Toyota, a profil boczny to Fiat.Coś niespotykanego i z góry skazanego na niepowodzenie. Ale czy na pewno?
piątek, 16 października 2015
Oślepieni...
Nadeszła dosyć
niespodziewanie, na początku ciepła i pogodna, a ostatnio zimna, ponura i
mokra. Tak pani Jesień na polskich drogach już jest i można się zacząć cieszyć.
Mokre, śliskie, pełne liści drogi są dla większości wyzwaniem ale dla garstki
stanowią radość bo nie ma nich fajniejszego jak pusty plac i mokry asfalt....to
taka zajawka przed zimą. Niestety, żeby dotrzeć na bezpieczny, pusty plac
musimy się przebić przez miasto, które z racji pogody przerzywa oblężenie.
Samochody są wszędzie, a w raz z nimi ich oświetlenie. Tutaj rodzi się
"mały" problem z polskimi kierowcami. Nie dbają o światła w
samochodach, co rzutuje przede wszystkim na bezpieczeństwo.
Czemu się w
sumie dziwić? Polak zawsze wie gdzie jedzie i najczęściej chce, żeby wszyscy go przy
tym widzieli. Dlatego mamy tak dużo samochodów ze źle ustaionymi światłami lub
pseudoksenonami.
wtorek, 13 października 2015
Korki, koreczki....
Sam nie wiem, czy to kwestia pogody, czy jesiennej percepcji przestrzeni ale korki się już zaczęły. To nasz polski sport narodowy, uprzywilejowanie dużych miast, nasz powód do dumy - mieszkam w dużym mieście więc stoję w korku. Czujemy się wtedy tacy potrzebni i dumni. Mam samochód, mam prace więc korek to moje przeznaczenie. Codziennie rano przynajmniej godzina i podobnie popołudniu - rutyna.
A może warto było by rozważyć inne środki transportu? Tramwaj, autobus, skuter, a może siła mięśni na rowerze? Nie, nie takie myślenie nie przystoi ludziom pracującym no bo jak to do pracy nie samochodem (najlepiej służbowym)...
A może warto było by rozważyć inne środki transportu? Tramwaj, autobus, skuter, a może siła mięśni na rowerze? Nie, nie takie myślenie nie przystoi ludziom pracującym no bo jak to do pracy nie samochodem (najlepiej służbowym)...
środa, 7 października 2015
Kilomety.... magia dystansu
Patrząc na
polskie warunki to podróżujemy mało, kupujemy samochody, żeby na nie patrzeć,
podziwiać, przechwalać się wśród znajomych. Skoro już tyle zapłaciłem za
samochód to czemu miałby nim jeździć...jeszcze się zepsuje albo nie daj boże
ktoś we mnie wjedzie. No i te drogi, dziurawe, obrośnięte drzewami. Ci pijani
kierowcy i ukryte fotoradary i ciągle remonty.
sobota, 3 października 2015
Motosport - w blasku sławy
Tak, właśnie trwa kolejna eliminacja mistrzostw świata samochodów WRC i jest to kolejny rajd gdzie pojawia się nasza sztandarowa załoga Robert Kubica ze swoim pilotem. Osoba skrajnie polaryzująca opinie i pokazująca mentalność naszych "kibiców", których interesuje tylko jak "wypadnie"...
Dla mnie jest zupełnie inaczej. To historia marzeń i walki o nie.
Dla mnie jest zupełnie inaczej. To historia marzeń i walki o nie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)