środa, 16 grudnia 2015

Parkuje jak lubie, Polski dramat!

Samochód w Polsce to już nie dobro luksusowe ale rzecz powszednia. Co więcej patrząc ile złomu wjeżdża do nas z Niemiec to można nawet powiedzieć, że mamy zalew "prawie" nowych, nie bitych samochodów o "niedużym" przebiegu. Brzmi jak sielanka niestety nie do końca. Ten wzrost popularności i obecności samochodów przewyższa nasze zdolności infrastruktury drogowej. W dużych miastach mamy korki i będziemy bo tkwi to też w naszej mentalności. Wzmożony ruch czterech kółek to również notoryczne problemy z parkowaniem.






Kto choć raz próbował zaparkować w centrum dużego miasta w godzinach szczytu ten wie o czym mówię. Niestety lubimy jeździć samochodami, nie chcemy z nich rezygnować na rzecz komunikacji miejskiej, rowerów lub porostu własnych nóg. Polaka nikt uczył nie będzie wie jak jeździć i jego samochód jest święty. Jest duży, sprowadzony i wciskamy się nimi gdzie możemy. Nie inaczej jest z parkowaniem. Często wybieramy auto, żeby dojechać bardzo blisko bo tak nam wygodnie. Rzadko kto pomyśli, czy będę miał gdzie zaparkować? Nie, w umyśle Polskiego kierowcy rzadko pojawia się taka myśl, ba nawet powiedziałbym, że nigdy. Polak potrafi, Polak kombinuje więc zawsze gdzieś zaparkuje. Nie jest już ważne gdzie byle było trochę miejsca. Może być to trawnik (przecież nie mój, ja tu tylko na 5 minut, a i tak tylko psy tam się załatwiają więc w sumie po co nam one), można też parkować na zakazie, ograniczając przestrzeń dla pieszych (a co tam przecież mogą pójść drugą stroną ulicy) lub stanąć na środku skrzyżowania (miejsce jest, co tam przepisy). 






Nikt z kierowców na powyższych zdjęciach spróbował pomyśleć o pieszych, zieleni miejskiej lub innych kierowcach i ograniczonej widoczności jaki powodują ich pojazdy. Bez myślenia o czymś więcej, niż o sobie, to się nie zmieni. Ja wole czasem pójść z buta lub zaparkować dalej i się przejść niż naginać przepisy ale patrząc po naszych miastach jestem w mniejszości. Pozostaje mi kibicować Straży Miejskiej w szybkości reakcji na taką uliczną głupotę, a będą mieli teraz jak się tym zająć bo wreszcie skończą z polowaniem na kierowców z fotoradarami. Wezmą się więc do pracy i będą wlepiać mandaty bo jak nie będziemy egzekwować przepisów to zawsze będzie bałagan. Mam nadzieje, że każde szanujące się miasto również weźmie pod uwagę, że samochodów będzie tylko przybywać i trzeba się pogodzić z nowymi miejscami parkingowymi ale to chyba tylko moje świąteczne marzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz