Doczekaliśmy się w ostatnich latach znaczącego skoku jakościowego, nasze samochody są coraz bardziej inteligentne. Same parkują, utrzymują prędkość i odległość, informują o pojazdach w martwym polu i wiele więcej. Rozwój technologi w szybkim tempie pozbywa się najbardziej zawodnego i niebezpiecznego czynnika czyli kierowcy.
Dobrym przykładem jest Tesla Motors, która w październiku tego roku zaoferowała swoim konsumentom oprogramowanie w wersji 7.0, które dodaje tym elektrycznym samochodom funkcję autopilota*. Tym sposobem te nie duża firma z USA wyprzedziła Audi, Mercedesa, Google czy Apple w produkcji autonomicznego auta.
Czy to dobry kierunek samochód autonomiczny? Dla 90% naszego społeczeństwa pewnie tak bo pozwoli uniknąć kolizji, korków i niebezpiecznych sytuacji. Tak jak pisałem jak wyłączymy z prowadzenia kierowcę to zaraz się okaże, że nie będzie przekraczania prędkości, Wyprzedzania na trzeciego, parkowania na zakazach czy rozjeżdżania rowerzystów przy skręcie w prawo. Będzie przewidywalnie i nudo jak na filmach s-f z lat 80tych. Sznury posłusznie jadących samochodów, porostu idealnie.
A co to oznacza dla tych 10% społeczeństwa? Bunt, że samochód to już nie samochód tylko beznamiętny środek transportu z punktu A do punktu B. Też należę do tej grupy i rozumiem zasadność stosowania różnych układów w samochodzie ale uważam, że oddziela to od przyjemności z jazdy. Te wszystkie ESP, ABS, wspomaganie kierownicy czy elektroniczny ręczny. Może i fajne i praktyczne ale....niech koncerny tworzą nowinki, wprowadzają autonomiczne auta. Kierunek jest słuszny dla tej większości, będzie łatwiej, szybciej i bezpiecznie. Dla pozostałych musimy tworzyć prawdziwe auta obdarte z elektronicznych pomagaczy i budować dla nich zamknięte tory do rajdowania, wyścigów, drift'owania czy wyścigów na 1/4 mili. Czyli wszystkiego tego co prawdziwi fajni motoryzacji kochają najbardziej!
Źródło: http://www.teslamotors.com/blog/your-autopilot-has-arrived
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz