We współczesnej historii motoryzacji jest klika firm,
skrótów lub nawet liter, które powodują szybsze bicie serca fanów motoryzacji.
Jedną z takich firm jest BMW, która szczególnie w Polsce zapracowała sobie na skrajnie
polaryzacyjne opinię. Dla jednych (szczególnie starsze modele) są kultowe, dla
innych te mniej wiekowe (jak E36) są szansą na tanie i względnie szybkie auto i
szanse na agrotuning, a najnowsze chcą mieć dalej duszę sportowego auta ale są
oderwane od torowej przeszłości. Można by pisać i dawać przykłady jak to
wygląda naprawdę na Polskich drogach, która grupa przeważa ale bardziej chciałbym
się skupić na dodatkowej literce, która pojawia się przy BMW czyli M.
Dzisiaj jest to BMW M GmbH, a dawniej BMW Motorsport GmbH)
firma, która początkowo zatrudniała 35 pracowników (1972) i skupiała się na
wyścigowych projektach BMW, a dzisiaj jest częścią BMW. Jednym z pierwszych modeli
jaki powstał to wyścigowe BMW 3.0 CSL.
Pierwszy prawdziwym modelem serii M było BMW M1 (1978 –
1981) z centralnie zamontowanym silnikiem ale jedne z większych sukcesów
związane są z BMW M3 – modelu, który w tym roku obchodzi 30lecie.
Pierwsze M3 powstało w 1986 roku i planowano, że powstanie w
sumie około 4 000 egzemplarzy. Sukces okazał się większy i wszystkich wersji
M3 sprzedano do 1992 aż 16 202 egzemplarzy. Samochód był homologowany do startów
w wyścigach i na swoim koncie ma liczne tytuły w seriach wyścigów Touring Car
(w tym 2 tytuły DTM).
Seria M3 przez 30lat bardzo się zmieniła. Z dzikiej
wyścigówki z 4 cylindrowym 192 konnym silnikiem ewoluowała dostając 6 cylindrowe
silniki w E36 i E46 (ten model doczekał się nawet wersji CSL) poprzez potężne
V8 w E90, aż do podwójnie doładowanej 6tki w F80.
W tym roku BMW wypuściło specjalną wersję aktualnej M3,
która nawiązuje do 30 letniego przodka. Dostępna w kolorze Macao Blue metallic ma
też specjalne detale we wnętrzu . Nie mogło też zabraknąć zwiększenia mocy z
425 do 444 koni. Całość będzie limitowana do 500 sztuk.
Pierwotne M3 (E30) powstało z pasji do wyścigów i było bezkompromisową
maszyną, a dzisiaj niestety logo M to częściej pakiet wyposażenia i szansa na
zindywidualizowanie swojego BMW bo i tak nabywcy trzymają się z dala od torów… oby
część z tych limitowanych BMW M3 30 Jahre Edition mogła się sprawdzić na torach
i dawała swoim właścicielom trochę dzikiej (nie ujarzmionej przez elektronikę
frajdy) dokładnie tak jak to było w latach 80tych przy pierwszym M3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz